Następnego Dnia - Oczami Lily
Śnił mi się ojciec. To jak nas zostawił. Jak mama próbowała żyć na własną rękę. Wreszcie wrzuciła mnie do samolotu i poleciałam. Gdzie? Nie wiem miałam wtedy 10 lat.
- Prada czego się kręcisz. - szturchnęłam ją. Suka w odpowiedzi polizała mnie po policzku. Mimo sytuacji w jakiej się znajdowałam, uśmiechnęłam się.Chwilę później przybiegła do mnie Allison.
- Chodź do środka. - zachęciła. - Louis jeszcze śpi.
Przytaknęłam. Kazałam Pradzie zostać na dworze i sama pobiegłam z przyjaciółką do środka.
- Hej. - powiedziałam ciepło uśmiechając się. - Jestem Lily.
- Hej. - powiedziałam ciepło uśmiechając się. - Jestem Lily.
- Zayn.
- Harry.
- Liam.
- A mnie już znasz. - podbiegł blondyn i mnie przytulił. - Czemu Cię nie było w domu?
- Lou kazał mi spać na dworze.. - odpowiedziałam. - Ale nie przejmujcie się przy...
- Co ona tu robi? - wskazał brunet schodząc schodami na dół. - Gdzie pies?
- Na dworze. - uśmiechnęłam się. - Czy..
- Louis! - krzyknął Li. - Co ty sobie wyobrażasz?
- Eh.. - westchnął wchodząc do kuchni i na od lotne mówiąc. - Ona ma stąd zniknąć.
Zaszkliły mi się oczy. Przetarłam je szybko. Poczułam jakąś rękę ciągnącą mnie. To był Liam.
- Chodź za mną. - uśmiechnął się. - Coś wymyślimy.
Chłopak zabrał ze sobą multum rzeczy. Wyszliśmy na tyły posesji. W przeciągu 10 minut Liam ustawił mi namiot i go wypełnił. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie to że chciałabym spać w namiocie ale lepsze to niż nic. Mogłabym równie dobrze siedzieć na ganku przed domem i to by wystarczyło...
- Wow. - założyłam włosy za ucho. - Dzięki wielkie Liam. To naprawdę miłe z twojej strony.
Weszłam do środka razem z nim. Po chwili ciszy zapytał:
- Jak się poznałyście z Allison?
- Otóż... - podrapałam się po głowie. - No to jednak długa historia.
- Czemu on taki dla mnie jest? - ominęłam temat. - W sensie...
- Tak wiem. - zaśmiał się. - Ostatnio zerwał z dziewczyną.
- Oh..
Zamyśliłam się. Czemu on mnie nienawidzi ?
- Lily wiem , że cię nie znam ani nic z tych rzeczy ,ale co się stało w nocy? - spojrzał na mnie.
- Siedziałam z All przed telewizorem i nagle poczułyśmy dym. Ktoś nam podpalił dom.
- Ile masz lat? - ścisnął końcówkę nosa. - Młodo wyglądasz.
- Siedemnaście. - wypaliłam, ukazując zęby. - A wy?
- Lou dwadzieścia-dwa , Harry dziewiętnaście no i reszta po dwadzieścia . Jeżeli będziesz czegoś potrzebować wchodź. Nie bój się tego palanta. - poczochrał moje włosy, za co dałam mu kuksańca w bok. Wyszedł z namiotu, ja natomiast ułożyłam głowę na kocu śpiewając piosenkę z mojego dzieciństwa. Mam do niej słabość. Zawsze miałam. Wyszłam z namiotu siadając przy basenie.Palce delikatnie zamaczałam w wodzie. Miałam strasznie dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje...
Oczami Louisa
Stałem w oknie obserwując blondynkę siedzącą przy basenie. Poczułem wybrzuszenie w bokserkach. Co jest do cholery? Przycisnąłem czoło do szyby. Co jest ze mną nie tak? Czemu jestem taki wobec niej ? Założyłem bluzkę,spodnie schodząc na dół. W kuchni spotkałem zatroskaną Allison.
- Czemu dla niej taki jesteś... - wyszeptała. - Czemu...
Skrzywiłem się. Sam tego nie wiem. Nalałem sobie soku siadając w salonie. Zayn spiorunował mnie spojrzeniem.
- Może pójdziesz po Lily to razem jakiś film obejrzymy?
- Nie? - prychnąłem.
- Nie pytaliśmy Cię o zdanie. - odpyskował Harry. - Masz po nią iść w tej chwili.
Wstałem zrezygnowany i powędrowałem do namiotu dziewczyny. Słyszałem jak z jej ust wydobywają się pojedyncze słowa. Wzdrygnąłem się.
Oczami Lily
Śpiewałam cichutko jedną ze swoich ulubionych piosenek. Nagle do mojego namiotu wszedł Louis. Przestraszona cofnęłam się siedząc cicho.
- Chodź obejrzeć z nami film. - uśmiechnął się niemrawo. Wstałam niechcący ocierając się o jego udo. Usłyszałam jak jęknął. Nie zrozumiałam o co chodzi. Wyszłam z namiotu otrzepując bluzę. Siedzę w tych samych ciuchach ponad dwa dni. Ehh co zrobić. Pokierowaliśmy się do salonu. Usiadłam na podłodze. Reszta patrzyła na mnie jak na idiotkę.
- Lubię. - moje policzki stały się różowe w przeciągu sekundy.Chłopcy puścili Piratów z Karaibów część czwartą. I ta cudowna piosenka z ust syren...
- Moje serce przeszył Kupidyn, pogardzam całym błyszczącym złotem, Radości innej już zaznać nie potrafię, żeglarzu mój dla ciebie jam jedyna... - wyśpiewałam cichutko. Wiedziałam , że Allison to zauważyła. Uśmiechnęła się wtulając w bok Nialla. Słodko. Poczułam czyiś wzrok na sobie. Louis. Przestraszona usiadłam wygodnie przesuwając się trochę w druga stronę. Założyłam włosy za ucho lekko spięta. Lily spokojnie przecież on nie krzyczy. Jeszcze...
30 Minut Później

Super, zapraszam również do mnie ! :) http://my-heart-will-be-yours.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :)
Zaiste *o* . Kocham cie . Dasz szybko nn ?? Tylko tak pytam bo.bym chyba.umarła zanim bym go dostała xd
OdpowiedzUsuń